Toponomastyczny twór Warmia i Mazury ( na określenie obecnego województwa warmińsko – mazurskiego ) jeszcze do niedawna wywoływał wśród purystów mrowienie w prawej ręce. Mam na myśli purystów od historii, geografii no i oczywiście uczonych teologów. Tuż po wojnie było jeszcze gorzej, bowiem Warmii w ogóle nie było na mapie, zastąpił ją twór pod nazwą Okręg Mazurski. Obecna nazwa Warmia i Mazury sugeruje, że mamy do czynienia z obszarem homogenicznym pod względem historii, kultury, geografii i wreszcie religii. A tak przecież nie było, bo Warmia i Mazury to do niedawna ( z perspektywy historii ) całkowicie odrębne byty.
Warmia – autonomiczna enklawa w państwie zakonnnym – powstała na mocy porozumienia papiestwa z Krzyżakami, którzy za wsparcie w podboju Prusów byli zobowiązani do tworzenia biskupstw na podbitych terenach. 1/3 ziem w każdej diecezji miało stanowić uposażenie biskupa.
Na terenach podbitych erygowano cztery diecezje : warmińską, sambijską, chełmińską i pomezańską. Co sprawiło, że tylko jedna z nich wybiła się na autonomię, najpierw w ramach państwa krzyżackiego, potem, po Pokoju toruńskim w 1466 roku, w ramach Korony. To jest pytanie, stawiane od początku istnienia historii. Kto wpływa na bieg historii, kto tworzy historię, kto kontroluje bieg zdarzeń, masy ludzkie czy wybitne jednostki ? W przypadku Warmii było to kilku biskupów z ambicjami, którym nie w smak było całkowite uzależnienie diecezji warmińskiej od Krzyżaków. Lawirując, negocjując, układając się lepiej lub gorzej, raz z Krzyżakami innym razem z Rzeczpospolitą wybiło się Księstwo Warmińskie na niezależność, stanowiąc państwo w państwie. W rezultacie czego w senacie Rzeczpospolitej pierwsze, honorowe miejsce przypisane było biskupowi – księciu Warmii. Ta niezależność, później inkorporacja do Rzeczpospolitej po 1466 roku spowodowała również, że ominęło Warmię przyjęcie protestantyzmu przez Hohenzollernów i Warmia na zawsze pozostała katolicka. I to jest podstawowa, do 1945 roku, różnica między Mazurami, a Warmią.
Mazury to kraina otaczająca Warmię od wschodu i południa, łącznie z Pojezierzem Iławskim i dalej to co błędnie zalicza się do obecnego regionu zwanego Warmią i Mazurami, ziemie Oberlandu. Dziś oczywiście nie ma o co kruszyć kopii, bo nazwa Warmia i Mazury tak wryła się w naszą świadomość i po 73 latach państwowej przynależności do Polski, po trzech pokoleniach, które się tu urodziły i wychowały Warmia i Mazury są jednorodnym, językowym, kulturowym, narodowym i religijnym organizmem. I nie zapominając o historii – o tych którzy tworzyli to miejsce przed nami – jesteśmy u siebie.
Jaka była ta nasza Warmia? Niewielka to była kraina ale jaka piękna, raptem
4200 km2, a ile pięknych miejsc. W ogóle to całą historię należało zacząć od
nakreślenia granic Warmii, by było wiadomo o czym mówimy. Granica Warmii to jedna z najtrwalszych granic w Europie, uformowana w średniowieczu przetrwała aż do czasów Edwarda Gierka ( żart ? wcale nie ) Po I rozbiorze i włączeniu Warmii w granice państwa Hohenzollernów, ma miejsce w Prusach w roku 1818 reforma administracyjna. Na ziemiach historycznej Warmii powstają cztery powiaty : olsztyński, reszelski, lidzbarski i braniewski, których granice ideanie pokrywają się z przedrozbiorowymi granicami Warmii. Kolejna reforma po 1945 roku niewiele zmienia, dalej na polskich już mapach administracyjnych dostrzec można zarys Warmii. Niewielkie korekty dotyczyły np. włączenia rejonu Kobułt w granice powiatu reszelskiego, również niewielkich zmian dokonano w powiecie lidzbarskim i na południe od Braniewa, tam odstąpiła Warmia kilka wsi powiatowi pasłęckiemu ( Pruska Holandia ) No i pomyśleć, że ten Pasłęk należał kiedyś – za sprawą Stefana Batorego – do Warmii. A oni nam potem zdradziecko kilka wiosek zajumali. Po reformie administracyjnej Gierka i likwidacji powiatów granica Warmii bezpowrotnie rozpłynęła się w morzu historii i dziś tylko rzeka Pasłęka pamięta, kędy biegła niegdyś granica. I może jeszcze graniczne słupy – ostańce w Dąbrówce nad Pasłęką i gdzieś po lasach w okolicach Reszla.
Pasłęka – rzeka graniczna
Warmińskie słupy graniczne
Na szczęście świadomość historii wzrasta nieustannie wraz z upadkiem komunizmu i dziś jadąc na Mazury mijamy tablice wyznaczające granice historycznej Warmii.
Jak zatem przebiegała ta granica ? wróćmy do początku. Najlepiej prześledzić jej przebieg na tzw. mapie Enderscha wykreślonej w roku 1755 przez elbląskiego kartografa Jana Enderscha. Mapą Enderscha posłużymy się nie dlatego, że jest szczególnie dokładna, ani nie dlatego, że do jej powstania rękę przyłożył nasz znakomity krajan pochodzący z Reszla, matematyk ks. dr Józef Tuławski, tylko dlatego, że mapa jest absolutnym kartograficznym rarytasem i dziełem sztuki. Mapa powstała na zamówienie przedostatniego biskupa warmińskiego Adama Stanisława Grabowskiego. Świetnego gospodarza, o wiele lepszego niż ostatni warmiński biskup – huncwot nie lada – Ignacy Krasicki. Reformy biskupa Grabowskiego dotyczące systemu podatkowego, wydanie nowych tzw. ordynacji krajowych, porządkujących i wspierających rozwój rzemiosła i handlu na Warmii, były próbą ratowania tego co z dawnej chwały pozostało. Niestety los dominium zawsze związany jest z losem metropolii. Rzeczpospolita musiała upaść, wraz z nią musiała zniknąć polska Warmia – biskupie księstwo, dla którego historia była mniej łaskawa niż na przykład dla Andory, która po dziś dzień jest państwem rządzonym przez biskupa z Seo de Urgel i oczywiście pana na Pałacu Elizejskim, obecnie używającego nazwiska Emmanuel Macron.
Kiedy będziecie zwiedzać smażalnię ryb w Krynicy Morskiej to warto wybrać się statkiem lub wodolotem do Fromborka, choćby po to by obejrzeć grób Kopernika, bo ponad wszelką wątpliwość odnaleziono wreszcie jego szczątki. Kiedyś można było pojechać pociągiem do Tolkmicka, przepiękna podróż, cały czas wzdłuż Zalewu Wiślanego. W Kadynach rezydencja cesarza Wilhelma II, obecnie jest tam chyba rezydencja ruskiej mafii. Cóż, czasy się zmieniają i dysponenci rezydencji również. Gdybyśmy wracali do Fromborka pociągiem, którego niestety już nie ma, to tuż za stacyjką Święty Kamień zaczynało się Księstwo Warmińskie.
Święty Kamień ( zdj. z sieci )
Od tego miejsca, aż do ujścia Starej Pasłęki miała Warmia dostęp do Zalewu, a więc i do Bałtyku ze wspaniałym portem w Alte Hanseatische Stadt Braunsberg czyli Braniewem. Była, więc Warmia państwem morskim. Braniewo można odwiedzić, tyle że teraz to straszna dziura, gorsza niż Mława. A teraz granica lądowa, wyjaśnię jak nasza pani od geografii mnie uczyła bo należałem do jej ” najwybitniejszych ” uczniów. Od Świętego Kamienia w kierunku południowym granica biegła aż do Starego Monasterzyska ( Alt Münsterberg ) po czym skręcała na wschód, przebiegała na północ od Młynar i dochodziła do Pasłęki w okolicach dzisiejszego Jeziora Pierzchalskiego. Od tego momentu sprawa jest prosta, granica biegła po prostu wzdłuż rzeki Pasłęki, aż do jej żródeł czyli do jeziora Plusznego. Jadąc do Warszawy tuż za Gryźlinami jest taki niepozorny rów to jest Pasłęka i to jest granica Warmii. Dalej południowym brzegiem jeziora Łańskiego mijamy najpiękniejszą wieś na Warmii, Orzechowo ( Nustal ) i dochodzimy do wsi Kurki ( Kurken ) również piękna wieś, tuż obok wieś Ząbie ( Sombien ) od tego miejsca granica skręca ostro na północny – wschód i biegnie prawie w linii prostej w okolice Świętej Lipki. Granica przecina tzw. Puszczę Napiwodzką tak to się kiedyś nazywało, przechodzi poniżej Nowej Kaletki i Butryn koło Bałd ( kiedyś sobie omówimy, bo to ważna miejscowość ) przecinała dawny trakt biskupi, bo to tędy a nie przez Zakroczym i Mławę jeździło się kiedyś do Warszawy. Dalej granica przecina jezioro Kośno biegła tuż koło Giław ( Gillau ) i dalej na północny – wschód w stronę Biskupca Reszelskiego. Rumy i Botowo były po pruskiej stronie, a Zabrodzie leżało już na Warmii, Rudziska ( Rudau ) po pruskiej stronie, dalej granica przebiegała przez jezioro Jełmuń. Następnie koło Łężan ( do obejrzenia pałac, należący kiedyś do znamienitego warmińskiego rodu Luzjańskich ) przecinała jezioro Widryńskie i dochodziła do Świętej Lipki i tu niespodzianka, największe katolickie sanktuarium, a leżało w protestanckich Prusach. To była dość sprytna sztuczka prawna Jezuitów, o której już jest jakaś notka. Za Świętą Lipką granica skręcała na północ w kierunku Reszla. Przechodziła nad Reszlem, mijając wieś Gudniki ( Gudnick ) po pruskiej stronie. Dalej w kierunku Paluz ( Plausen ) i Wozławek ( Wuslack ) Za wsią Trutnowo skręcała idalnie na północ i biegła w kierunku Łyny mijając od zachodu Krekole i Samolubie. Potem kawałeczek w górę Łyny do Kotkowa ( Katzen ) Za Kotkowem biegnie wzdłuż rzeczki Elma i potem kluczy lądem, ale nie będę przynudzał, bo strasznie tam kluczy po tych lasach. W każdym razie przebiegała z grubsza biorąc między Pieniężnem ( Mehlsack ) a Lelkowem i dalej między Braniewem, a wsią Młoteczno i korytem Starej Pasłęki dochodziła do Zalewu Wiślanego. Tak przebiegała – zgodnie z mapą Enderscha – granica Księstwa Warmińskiego.
Ujście Pasłęki ( zdj. z sieci )